jak w Małym chaosie Fassbinder przejął ducha nowofalowych kryminałów,tak tutaj fabuła,gra aktorska i wiele sytuacji beznadziejnie koło niej krążą. Nasze "zabójcze" trio morduje i kradnie jak popadnie,nawet jeśli ludzie do których strzelają nie wyrządzili im krzywdy. Tak przykładowo barmanka zostaje zastrzelona,a wystrzał słyszmy gdzieś w kuchni.
Rainer bawi się tu konwencją,wiele scen ubarwia humorystycznymi dialogami i sytuacjami. A już znakomicie poradził sobie z rolą Franza.
Teksty jakie wygłasza na przesłuchaniach,cud miód dla moich uszu.
Kadry pozostawiają jeszcze dużo do życzenia,ale nasz mały kinoman niedługo się wyrobi i będzie ujęciami operował że hej ;)
jako ciekawostke można dodać,że tym filmem na pewno inspirował się Marek Piwowski tworząc swoje nagradzane "Przepraszam,czy tu biją".
w gre wchodzi jeszcze pare innych tytułów jak Le Doulos czy filmy Fullera ale to właśnie "Miłość jest zimniejsza niż śmierć" w polskim kryminale jest najbardziej wyczuwalna.
super film 8/10
w "Miłości..." jest też sporo z Do utraty tchu, bądź też z Pogardy czy Żyć własnym życiem.ale do bande á part chyba faktycznie najbliżej. a kapelusz jest z Piotrusia ;-)
tak czy siak, bardzo dobry film.
"bawi się tu konwencją"
Dla mnie spory zawód. Ani ta zabawa pyszna, ani nic z tego nie wynika. Trochę nastroju, trochę niezłych kadrów. Film depresyjny i smutny, nic w nim nie widzę "humorystycznego".
Na dobrą sprawę taka sama papka jak kino klasy B, tylko w innej konwencji. Tam muszą bez przerwy biegać i strzelać jak opętani, a tu mogą sobie pięć minut iść drogą albo jechać, jechać i jechać (samochodem albo wózkiem po sklepie). W sumie ta druga konwencja, rzekomo "ambitniejsza", to jeszcze większa łatwizna.
A scena, w której kupowali papier toaletowy była żywcem wyjęta z "Podwójnego ubezpieczenia", tylko co z tego? Tropienie takich smaczków może być dobrą zabawą, ale lubię też jeśli film opiera się na czymś więcej niż snobistycznym zadowoleniu widza ze swej znajomości kina. Ostatnio tak bardzo wynudziłam się chyba na http://www.filmweb.pl/film/Gorzkie+%C5%82zy+Petry+von+Kant-1972-97283
To znaczy mniej więcej się zgadzamy, że to raczej kicha i "zabawa konwencją" nas nie bawi?
Tak, trawestacja sama w sobie nie jest żadną wartością, że przywołam niesławny wywiad.